Brownie

  Przeróżne smaki czekolady to najsłodsze i najbardziej uzależniające mnie słodycze. Ponura pogoda za oknem powoduje u mnie chęć zajadania się nimi bez końca. Czekoladowe pyszności, a szczególnie brownie od zawsze kojarzyło mi się z okresem jesienno-zimowym. Letnie słodkości zazwyczaj są przepełnione owocami, pomijając jabłka, które także przypisuję do tych zimniejszych pór roku. Dzisiaj przychodzę do Was z przepisem na brownie, którego przyrządzenie zajmie wam dosłownie chwilę.

Brownie 
Składniki:
150g masła miękkiego, plus dodatkowa porcja do natłuszczenia formy
6 jajek, białka oddzielone od żółtek
1 szczypta soli
200g cukru
250g gorzkiej czekolady
50g mąki pszennej


A oto jak je zrobić:

Piekarnik rozgrzej do 200stopniC. Przygotuj tortownicę o średnicy 22cm, natłuść ją i odstaw.
Masło rozpuść w małym rondelku, dodaj czekolady i rozpuszczaj ją cały czas mieszając. Po rozpuszczeniu zdejmij z ognia i odstaw. Do miski wlej białka i dodaj sól. Ubij białka na sztywną pianę. Dodaj 20g cukru i odstaw. Do oddzielnej miski wrzuć żółtka, rozpuszczone masło z czekoladą i 180g cukru. Wszytko dokładnie zmiksuj, następnie dodaj mąkę i ponownie zmiksuj. Do ciasta dodaj ubite białka i wymieszaj, tak aby kolor ciasta był jednolity. Przełóż ciasto do przygotowanej tortownicy. Wstaw do piekarnika na 10-15 min (200stopniC). Pozostaw w formię do przestygnięcia na około 10 minut. Podawaj na ciepło lub zimno.

Smacznego!

30 października 2017 - 27 komentarzy

Czerwony

  Pamiętam jak chodziłam do podstawówki ubrana w czerwone rurki. Jeśli pamięć mnie nie myli było to w 5 klasie. Od tamtego czasu unikałam spodni w tym kolorze.
  Jeszcze rok temu nie przypuszczałam, że wyjdę na ulice ubrana w coś czerwonego. Kolor ten zawsze kojarzył mi się z silnymi emocjami, odwagą, a dodatkowo szybko rzucał się w oczy. Parę miesięcy temu mogliśmy zauważyć, że galerie wypełniły się ubraniami i dodatkami w przeróżnych barwach czerwieni. Początkowo obok takich wieszaków przechodziłam obojętnie, aż nagle zakochałam się. Mogliście to zauważyć już w poprzednich postach, kiedy to zaczynał się mój szał związany z tym kolorem. Można powiedzieć, że uzależniłam się od czerwieni, a w mojej szafie czerwonych rzeczy można znaleźć mnóstwo, od t-shirtów, koszul, swetrów, aż po spodnie i skarpetki.

Więc tematycznie, dzisiaj przychodzę do Was z tym kolorem.


Koszula - Mango | Spodnie - Bershka |

instagram  |  ask |  tumblr | DDOB | lookbook
21 października 2017 - 31 komentarzy

Gilmore Girls - Co robić w jesienny wieczór?


   Spotkaliście się kiedykolwiek z nazwiskiem Gilmore? Gilmore Girls to kultowy serial w Stanach Zjednoczonych i nie tylko. Nie będę streszczać Wam całej fabuły, bo trwałoby to wieki, podkreślając, że serial składa się aż z 7 sezonów. Pewnie jest wielu zwolenników, tak jak i przeciwników "niekończących" się seriali, zawierających kilkanaście sezonów, po dwadzieścia odcinków, a dodatkowo każdy z nich trwa około godziny. Sama z doświadczenia wiem, że łatwiej oglądać seriale które maja max 2 sezony, lub po prostu być na bieżąco. Nadrabianie takiej ilości odcinków może wydawać się stratą czasu, lub czymś nudzącym. Obiecuję Wam, że z tym serialem jest zupełnie inaczej. Do swojego świata wciąga pozytywnością, szczególnie w jesienne wieczory. Oglądanie Gilmore Girls bawi, motywuje do działań i pozwala odpocząć po ciężkim dniu.

  Zacznijmy od podstaw. Serial opowiada o życiu samotnej matki wychowującej swoją dorastającą córkę. Różnica ich wieku to tylko 16 lat, więc ich relacje są bardzo bliskie. Mieszkają one w małym, uroczym, a zarazem dziwnym, amerykańskim miasteczku Stars Hollow, w którym każdy zna każdego. W serialu dziewczyny borykają się z problemami codziennego życia.

 Lorelai Gilmore
  Kiedy poznajemy ją na początku serialu ma 32 lata i zajmuje się swoją 16 letnią córką, Rory. Możemy z tego wywnioskować, że mamą została w bardzo młodym wieku. Wychowywała się w zamożnej rodzinie, a kontakt z jej rodzicami nigdy nie był zadowalający. Po narodzinach córki postanowiła wyprowadzić się z rodzinnego domu i znaleźć miejsce, w którym wreszcie poczuje się dobrze. Przeprowadzka do Stars Hollow jest dla niej odskocznią od dzieciństwa. Odnajduje tam prawdziwych znajomych i wymarzone życie.

  Na pierwszy rzut oka, Loreali można byłoby opisać jako poukładana w życiu kobietę. Tak naprawdę to tętniąca energią, zabawna, odważna i dążąca do celów osoba. Nie zawsze wszytko się jej udaje, mimo tego za wszelką cenę próbuje postawić na swoim. Jest roztrzepana i niedojrzała. Rory to jej najlepsza przyjaciółka, z którą wypełnia prawie każdą wolną chwilę, na przykład na filmowych wieczorach objadając się stertą niezdrowej żywności, lub spotkaniach w barze Luke's podczas których wypija litry kawy, od której jest uzależniona. I tak każdego dnia...



Rory Gilmore
  Przez cały serial widzimy jak Rory dorasta i radzi sobie z młodzieńczym wiekiem. Dla znajomych ze szkoły jest śliczną kujonką, poukładaną, uroczą, uwielbianą przez wszystkich dziewczyną, molem książkowym. Podsumowując chodzącym wzorem do naśladowania.
Wszyscy którzy znają ją bliżej wiedzą o jej wadach. Jest rozpuszczona i mimo starań najczęściej myśli tylko o sobie. Wykorzystuje innych i nie zauważa, że rani uczucia bliskich. Często się obraża i zamyka w sobie, przypominając w zachowaniu księżniczkę.

Mimo tego łatwo zrozumieć i polubić Rory, obserwując jej życie zza ekranu.

 Stars Hollow
  To chyba jedno z ciekawszych, lekko oderwanych od rzeczywistości miasteczek w jakim można byłoby zamieszkać. Szczególnie miejsce to spodobałoby się duszom towarzystwa. W miesiącu obchodzone jest wiele wydarzeń kulturalnych, jak i świątecznych. Każdy członek miasta to odrębny charakter. Tak jak na przykład zasadnicza pani Kim, rozmarzona Sookie, niezdarny Kirk, ideał chłopaka Dean, buntowniczy Jess, lub wszechwiedząca Patty.  Mimo tego wszyscy są do siebie przywiązani i idealnie się dopełniają, a także niosą sobie pomoc.

Oglądaliście kiedykolwiek ten serial, a może macie jakieś do polecenia?

14 października 2017 - 16 komentarzy

Wrzesień, październik


  Moja przerwa tutaj nie była spowodowana jak to większości mogło się wydawać, rozpoczęciem roku szkolnego lub brakiem czasu, a usterką komputera. Mój ekran jest w połowie zepsuty, więc obsługiwanie go jest mało wygodne, a dodatkowo pracochłonne.

  Mamy szkołę, jak tam u was? Mam nadzieję, że wszystko idzie po waszej myśli. Minął pierwszy miesiąc, a ja nadal mam motywację do nauki. Co najważniejsze widać tego efekty, z których jestem zadowolona, a to sprawia, że mam ochotę je kontynuować. To chyba rekord. Podsumowując ubiegły rok szkolny, po miesiącu błagałam o wakacje.

  Nieobecność przyczyniła się do tego, że czekają na opublikowanie jeszcze 3 foldery ze zdjęciami, których tutaj nie było. Po mimo chłodnych dni, wstawiam Wam zdjęcia z ostatniego tygodnia wakacji. Jedyne za czym tęsknie od września to słońce i te dni, kiedy nie trzeba było pamiętać o zabraniu parasola i kurtki.



  Body - Tally Wejil | Spodnie - Bershka | Kurtka - Mango | Buty - Adidas

instagram  |  ask |  tumblr | DDOB | lookbook
1 października 2017 - 25 komentarzy
Copyright © 2009–2017 Joanna Szwed
Template: Wojtokuba.pl