Do września
Ostatni tydzień oprócz przygotowań do prezentacji z fizyki nie wymagał ode mnie większego wysiłku. Teraz z tygodnia na tydzień będzie jeszcze lżej. Fizyka już poprawiona, a z nauki swój czas poświęcić muszę jedynie niemieckiemu. Po testach gimnazjalnych w szkole nie robimy nic szczególnego, a na pewno nic takiego co by nas zmęczyło. Na lekcje przychodzę na 10, a kończę o 13, nigdy nie było aż tak dobrze. Mam czas na posiedzenie w domu w ulubionej bluzie z kubkiem herbaty i oglądanie na okrągło seriali, ostatnio jest to jedno z moich ulubionych zajęć. Mam czas na spotkania, bez marudzenia "dzisiaj mogę tylko na dwie godzinki, bo mam jutro sprawdzian". Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w tygodniu szkolnym wyskoczyć na miasto. Nie stresuję się, że znienacka zostanę zapytana na lekcji, albo wpadnie mi kiepska ocena. Godziny szkolne ostatnio przepełnione są filmami i próbami do poloneza na zakończenie roku. Dodatkowo pogoda dopisuje, a mnie wielbicielkę opalania słońce zachęca, aby w tym momencie wyjąć leżak i spędzać na nim całe dnie. To wszystko wygląda jak wakacje, którym towarzyszy chodzenie do szkoły. Wreszcie mogę odpocząć, aż do września.
Kurtka - Bershka | Spódnica - Stradivarius | T-shirt - Zara | okulary - FantasEyes | Buty - Zara
27 maja 2017
-
13
komentarzy